PUNK FORUM » FAQ
» Statystyki
» Grupy
» Użytkownicy
» Szukaj
» Zaloguj
» Rejestracja

Poprzedni temat :: Następny temat
PATRIOTYZM?

oceniasz siebie jako patriotę?
tak!
37%
 37%  [ 23 ]
nie!
27%
 27%  [ 17 ]
a mnie to jebie!
35%
 35%  [ 22 ]
Głosowań: 6
Wszystkich Głosów: 62

Autor Wiadomość
evil


Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 27
Wysłany: Śro 17 Gru, 2008   

jajco... :lol:
_________________
nie jestem całkowicie bezużyteczny, zawsze mogę być złym przykładem.
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Czw 18 Gru, 2008   

Żałuję, że dość rozwojowy i w miarę inteligentny temat zatracił się w dyskusjach o tym, czy homo sapiens da się wyhodować z kła słonia, a ślimaka ze śliny.
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
evil


Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 27
Wysłany: Czw 18 Gru, 2008   

dokładnie. nastąpiło lekkie zboczenie, taki, hm... mały OT :lol:
osobiście wychodzę z założenia, że można mieć wyjebane na państwo, jako instytucję, bo to chory twór i polityczno-biznesowe bagno. ale nie na tradycję kulturę i historię. może to górnolotnie zabrzmi, ale to powinniśmy znać, temu hołdować i z tego być dumni.
_________________
nie jestem całkowicie bezużyteczny, zawsze mogę być złym przykładem.
 
r27


Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 321
Wysłany: Czw 18 Gru, 2008   

- Ona nie może się tak nazywać, Tradycja!
-Dlaczego niby?!
-Pytasz dlaczego? No, bo tradycją nazwać niczego nie możesz. I nie możesz uchwałą specjalną zarządzić, ani jej ustanowić. Kto inaczej sądzi, świeci jak zgasła świeczka na słonecznym dworzu! Tradycja to dąb, który tysiąc lat rósł w górę. Niech nikt kiełka małego z dębem nie przymierza! Tradycja naszych dziejów jest warownym murem. To jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza, to jest ludu śpiewanie, to jest ojców mowa, to jest nasza historia, której się nie zmieni. A to co dookoła powstaje od nowa, to jest nasza codzienność, w której my żyjemy.
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Czw 18 Gru, 2008   

"Pierdu, pierdu, bla, bla, bla, pierdu, pierdu"

A może wyjaśnisz jaka jest wartość tradycji jako takiej? Wynika z niej coś korzystnego? Czy to po prostu zbiór pewnych zachowań, które są uzasadnione jedynie tym, że ktoś kiedyś je zrobił i od tamtego czasu ktoś inny je regularnie powtarza? Ah, no tak, "tożsamość"!
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
xkrzysiekx


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 2324
Skąd: Jarocin/Poznań
Płeć:
Wysłany: Czw 18 Gru, 2008   

"Tradycja to iluzja ciągłości" (Woody Allen)
_________________
Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
 
 
r27


Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 321
Wysłany: Czw 18 Gru, 2008   

Cytat:
A może wyjaśnisz jaka jest wartość tradycji jako takiej? Wynika z niej coś korzystnego?


tak wynika, np. wychowanie, relacje międzyludzkie itd.

dzięki niej nie jesteśmy dzikusami i możemy korzystać z doświadczenia naszych rodziców, dziadków, pradziadków itd



Cytat:
Czy to po prostu zbiór pewnych zachowań, które są uzasadnione jedynie tym, że ktoś kiedyś je zrobił i od tamtego czasu ktoś inny je regularnie powtarza?


gdyby były tylko tym uzasadnione to nikt by ich bezmyślnie nie powtarzał bo i po co?


generalnie ktoś majacy deko oleju w głowie po obejrzeniu końcowej sceny "misia" nie zadawałby takich durnych pytań bo chyba prościej niż bareja nie da się tego wytłumaczyć..
 
natalia 2
Gość
Wysłany: Czw 18 Gru, 2008   

być może 1 raz się z tobą zgadzam.
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Czw 18 Gru, 2008   

- Wychowanie i relacje międzyludzkie nie wynikają z tradycji tylko ze stadnej natury człowieka i naturalnej potrzeby towarzystwa, bliskości i bezpieczeństwa.

- Korzystać z doświadczenia naszych dziadków i rodziców możemy dlatego, że chcą przekazać swoim potomnym wiedzę, osiągnięcia i umożliwić jak najlepszy start w życiowym wyścigu szczurów. Nic do rzeczy tu nie ma tradycja. Wręcz jest ona zaprzeczeniem tego co piszesz - hołdowanie tradycji nie sprzyja postępowi (uprzedzę odpowiedź - nie zawsze, ale w ogromnej większości). Np nikt nawet nie próbowałby syntezować lekarstw, bo przecież lepiej jest odprawić gusła, spuścić krew i wymoczyć nogi w moczu. W końcu tak robili nasi prapraprapra...

- Dobre pytanie - po co? Po co wiesza się jemiołę przed świętami? A! No jasne! Promieniuje dobrą energią na cały dom... Świetne uzasadnienie!

- Bareja z sentymentem odnosił się do tradycji, co nie znaczy, że bez dystansu i ze ślepą w nią wiarą.
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
jaś skoczowski

Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 338
Wysłany: Czw 18 Gru, 2008   

o. użyto najbardziej zabawnego słowa w języku polskim - postęp. najkrótsza definicja - zmiana która podoba się komuś. Ryszard - nie bardzo wiem, co wynika z tego, że coś hamuje postęp? jak zamierzasz określać stosunkowo obiektywnie i jednocześnie w taki sposób, by spora część ludzi przyjęła twoje określenie, co jest postępem?

a tekst Barei ma tyle ma naprawdę porażającą treść - nie bardzo mogę wytłumaczyć Ci, co to tradycja, wiem, że to dawne. i? nawet trudno doszukać się w tym tekście pochwały tradycji. można się najwyżej domyślać, że jest jakoś "większa" od "codzienności".
_________________
|a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

za sjp.pwn.pl;
Cytat:
postęp
1. <proces ukierunkowanych przemian prowadzących ku stanowi coraz doskonalszemu>
2. <osiągnięcie kolejnego, wyższego etapu>
3. <przejście w kolejne stadium jakiegoś negatywnego stanu lub nasilenie się czegoś>;

Rozwój rozmaitych nauk np. medycyny (chociażby wynalezienie penicyliny to postęp), podobnie jak odkrycia zależności w fizyce czy matematyce. Powiększony zasób wiedzy.
Jak coś może hamować postęp? Tworząc atmosferę niesprzyjającą rozwojowi nauk, negując sens zmian, wprowadzając pogląd, że "lepiej nie będzie".
Nie ma tu nic skomplikowanego...
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
r27


Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 321
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

Cytat:
hołdowanie tradycji nie sprzyja postępowi (uprzedzę odpowiedź - nie zawsze, ale w ogromnej większości). Np nikt nawet nie próbowałby syntezować lekarstw, bo przecież lepiej jest odprawić gusła, spuścić krew i wymoczyć nogi w moczu. W końcu tak robili nasi prapraprapra...


ty nadal nie rozumiesz co to jest tradycja :roll: :roll:
 
jaś skoczowski

Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 338
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

Ryszard - jak zmierzysz wzrost wiedzy, jeśli nie subiektywnie, przez to, że komuś zastosowanie wiedzy przynosi zadowolenie (lub przykrość)? ilością teorii? to myślę, że bramini jogowie mieli, i mają, większą "wiedzę" od wielu współczesnych naukowców albo przynajmniej podobnej "wielkości".

każda z definicji którą przytoczyłeś zawiera takie słowa, które trzeba odnieść do subiektywnych poglądów kogoś, żeby miały sens. bo jak inaczej stwierdzisz, że coś jest bardziej doskonalsze, lub gorsze?
_________________
|a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

- Jak na razie jeszcze jej nie zdefiniowałeś ani nie wskazałeś ani jednej korzyści z tej 'tajemniczej tradycji'. Ograniczyłeś się jedynie do cytatu z 'Misia', który nic do tematu nie wnosi.
Może wymyśl coś sam i spróbuj to uzasadnić? :roll:



---
Nie trzeba nic mierzyć.
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
Mecenas
Mecewąsik


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3699
Płeć:
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

Cytat:
Tradycja – przekazywane z pokolenia na pokolenie treści kultury (takie jak: obyczaje, poglądy, wierzenia, sposoby myślenia i zachowania, normy społ.), .uznane przez zbiorowość za społecznie doniosłe dla jej współczesności i przeszłości

tak jest w wikipedii
a to z jakiegos bloga
Cytat:
W społeczeństwie nowoczesnym tradycja nie odgrywa żadnej roli, jest wręcz lekceważona i traktowana jako zjawisko negatywne, jako zbędny balast z przeszłości. Typowym przykładem takiego społeczeństwa są społeczności miejskie XX wieku. Panował w nich, poza nielicznymi wyjątkami kult nauki, nowoczesności i postępu. Wartości tradycyjne i takież wzorce zachowań były zwalczane jako „nienaukowe”, wsteczne i nie przystające do współczesności. Ludzi praktykujących kultur tradycyjną, czy to ludową, czy religijną, czy szlachecką nie tyle może prześladowano (choć i takie przypadki do rzadkości wcale nie należały), co po prostu wyśmiewano. W moim przekonaniu postępowanie takie obywało się ze szkodą nie tyle może owych wyśmiewanych (choć na pewno wywołało nie jedną tragedię osobistą), co przede wszystkim samego społeczeństwa nowoczesnego. Odrzucenie tradycji prowadziło bowiem nieuchronnie najpierw do dezintegracji życia społecznego, a w czasach nam bliższych również życia indywidualnego poszczególnych osób.
_________________
Si Deus nobiscum, quis contra nos?
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

Wspomniane wieszanie jemioły w drzwiach zostało na pewno uznane za doniosłe dla współczesności i przeszłości. :lol:

Kluczowe w tym cytacie jest ostatnie zdanie. Autor coś sobie stwierdza, ale w żaden sposób nie popiera tej wypowiedzi przykładem, ani nie udowadnia, ot rzucił "złotą myśl". Równie dobrze można napisać tam: "odrzucenie tradycji nie doprowadziło do dezintegracji społecznej" i wartość będzie taka sama.
Pomijając już, że brak jakiekolwiek argumentacji zupełnie odziera tę wypowiedź z wartości merytorycznej, dodam, że o ile jestem w stanie wyobrazić sobie nieznaczną dezintegrację życia społecznego to nie bardzo potrafię pojąć jak brak tradycji wpłynie na rozwałkę indywidualnego życia. To są jakieś brednie.
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
dis

Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 316
Płeć:
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

a to sa tradycyjni polscy patrioci:



;)
 
Mecenas
Mecewąsik


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3699
Płeć:
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

nie udowadnia bo to n ie jest praca naukowa, jesli porównać społeczności tradycyjne ze społecznościa np Wrocawia to widac to jak na dloni

Cytat:
o ile jestem w stanie wyobrazić sobie nieznaczną dezintegrację życia społecznego to nie bardzo potrafię pojąć jak brak tradycji wpłynie na rozwałkę indywidualnego życia.

masz bardzo ograniczoną wyobraźnię nie wspominając ograniczonego pola widzenia

kurwa tego posta pisałem 4 razy kurwa ja pierdolę kurwa mać :evil:
_________________
Si Deus nobiscum, quis contra nos?
 
jaś skoczowski

Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 338
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

Ryszard - jeśli nie trzeba niczego mierzyć, czyli nie istnieje potrzeba, by wielu ludzi w określony sposób uzyskało ten sam wynik (w tym wypadku stwierdziło, czy nastąpił podpis) to twoje pisanie o postępie zwyczajnie jest niejasne dla mnie. może wolisz tak pisać, ale już napisać, że Ty wolisz coś, a czegoś nie lubisz jest dużo bar dziej użyteczne dla mnie. czym niby jest ten postęp, jeśli nie możesz go w jakiś stały, wspólny dla wielu osób sposób określać?

czuję się niezwykle poszkodowany brakiem np. silnego przekonania, że seks przed małżeński i masturbacja to prosta droga do piekła, co od paru ładnych wieków należało do tradycji praktykowanej przez ludność zasiedlającą terytorium tzw. Polski. strasznie tez przeszkadza mi to, że moim rodzice nie zaaranżowali mi małżeństwa. a to, że mam zęby, pomimo tego, że czasem głoszę ateizm lub przynajmniej agnostycyzm (a czasami frywolny politeizm!) doprowadza mnie do ciężkiej boleści serca.
_________________
|a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

Ech, z tym mierzeniem to już wykładam o co mi chodziło:
Wyobraź sobie, że masz funkcję określoną danym wzorem. Żeby sprawdzić czy na danej dziedzinie będzie rosła czy malała nie musisz obliczać (wymierzać!) wartości dla każdego argumentu, bo wystarczy w odpowiedni sposób zbadać monotoniczność. Podobnie jest z, oględnie mówiąc, "prędkością zmiany jej wartości".
Tak też w kwestii np. medycyny możemy mówić o rozwoju nauki lub jego braku, a także o szybkości tych zmian. Nie zaprzeczysz chyba, że odkrycie np. nowej szczepionki nie jest postępem w stosunku do poprzedniego stanu wiedzy.


Mecenas, możesz podać jakikolwiek przykład dezintegracji osobowości? Nie wiem na ile znasz Wrocław, ale znam zarówno osoby które na tradycję mają wyjebane i takie które uważają ją za dobro samo w sobie. Niemniej dalej nie wiem o co ci chodzi... Że mamy zdezintegrowaną społeczność wrocławską? :lol:
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
jaś skoczowski

Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 338
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

tak, zaprzeczę i nie zgodzę się, że w jakikolwiek sposób, z punktu widzenia metodologii można tak mierzyć wiedzę. szczepionki są przydatne dla ludzi, co w żaden sposób nie dowodzi, że ich odkrywanie w jakikolwiek sposób zwiększają ludzką wiedzę. chyba, żę chodzi Ci o to, że po prostu o na ludzie coś więcej wiedzą. na tej zasadzie dalej jednak np. katolik świetnie orientujący się w wiedzy medycznej wie więcej (o całą mitologię katolicką) od tak samo wyedukowanego medycznie człowieka, ale nie wiedzącego nic o katolicyzmie.
_________________
|a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

No tak. Co w tym dziwnego? Jak jeden umie jeździć na rowerze a drugi umie jeździć na rowerze i na łyżwach to który umie więcej? :lol:
Jak Jaś ma 2 jabłka a Rysio ma 2 jabłka i banana to który ma więcej owoców?
:lol:
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
Mecenas
Mecewąsik


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3699
Płeć:
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

Ryszard napisał/a:
Mecenas, możesz podać jakikolwiek przykład dezintegracji osobowości? Nie wiem na ile znasz Wrocław, ale znam zarówno osoby które na tradycję mają wyjebane i takie które uważają ją za dobro samo w sobie. Niemniej dalej nie wiem o co ci chodzi... Że mamy zdezintegrowaną społeczność wrocławską? :lol:


Wrocław to przykład, w wielkich miastach w jakich obaj mieszkamy jest cała masa takich ludzi , dezintegracja to za duże słowo raczej wykorzenienie, z róznych powodów odrzucają tradycję, tracąc swą tożsamość kulturową, nie wiem czy mozliwe jest aby żyć bez substytutu, w każdy mrazie większość tych ludzi szuka czegoś w zamian (gay pride, tożsamośc europejska, subkultura punkowa)
_________________
Si Deus nobiscum, quis contra nos?
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

Bo może zamiast przywiązania do zróżnicowanego narodu (różne poglądy, różna estetyka, różne poczucie humoru, a nawet różna mowa) niektórzy wolą być przywiązani do najbliższych sobie ludzi (o takich samych poglądach, gustach, etc)? Tak ja to widzę.
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
Mecenas
Mecewąsik


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3699
Płeć:
Wysłany: Pią 19 Gru, 2008   

jedno drugiego nie wyklucza
_________________
Si Deus nobiscum, quis contra nos?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  





© 2002-2013 PunkSerwis | All human rights reserved
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 15