Ja moze nie uzalezniony, ale "przywiązany" - mam pewne obowiązki. W przeciwienstwie do Yogurth-a nie zarabiam na tym mamony, czasami wrecz dokładam do "interesu"
Nie widze tez problemu, jesli miałbym odstawic siedzenie na necie/kompie na dłuzej.
_________________ Tomasso
wsa.org.pl | alterkino.org | cia.bzzz.net | tomasso.pl
++ You can take our lives, but you will never take our Freedom ++
Jak mi wylaczyli internet na 3 dni to nie moglem wytrzymac, normalnie mnie nosilo. Jak siedze u kogos kto ma dostep do neta to tez musze wejsc, chociaz na chwile.
Jak jestem gdzies nad jeziorem, albo cos w tym stylu to nie tesknie zbyt za netem,ale jak jestem w domu to komputer jest wlaczony non stop.
hehe pierwsza rzecza jaka robie po wyjsciu z lozka po wylaczeniu budzika jest wlaczenie kompa (chociaz od razu do niego nie siadam ).
przy kompie spedzam dosc duzo czasu, ale staram sie jak najmniej, tylko nie zawsze mam jakies inne sensowne zajecia (oczywiscie jako sensowne nie liczy sie: gotowanie, sprzatanie, zmywanie, uczenie sie itp )
Dołączył: 16 Gru 2003 Posty: 89 Skąd: Stalowa Wola miasto rowerów Płeć:
Wysłany: Sob 25 Cze, 2005
no ja na kompie slucham glownie muzyki i utrzymuje kontakt z ludzmi z ktorymi nie moge sie w inny sposob skontaktowac ale nie raz zdarzalo sie ze nie mialem kompa przez 3-4 miesiace i jako mi to zwisalo jest to korzystam nie ma to chuj z tym sa inne rozrywki ktorymi moge zajac czas
_________________ biedne dzieci w chinach zbieraja soje w nieludzkich warunkach
badz czlowiekiem jedz mieso
jak w domu jestem to non stop siedzę, instaluję nowe linuxy, konfiguruję sieć domową, cośtam grzebię w necie, słucham muzyki i ogólnie tracę czas
ale jak nie mam dostępu to trochę mi brak ale do wytrzymania swobodnie,(a jak gdzieś wyjadę to już zupełnie luz i nawet chwila wytchnienia ) chyba że mam jakiś problem z czymś to będę siedział przed komputerem do oporu i nic mnie sprzed niego nie wyciągnie...
a jak nie wypali mój szczytny zamiar otworzenia/zatrudnienia się w studio nagraniowym(choć i to ze sprzętem komputerowym) to i pewnie przyszłość komputerowa mnie czeka stety/niestety...
a parę lat temu non stop grałem w planeskejpy i inne arcanum i wtedy to dopiero się traciło czas
W sumie to idem spać...
Hmm... Seksizm? Że ja niby takie myśli nieładne mam??
Ja tam tylko o piciu cieplutkiego mleczka przez jakąś lasie, która klęczy pod twoim biurkiem komputerowym gdzie tu coś z seksizmen to ja niewiem
_________________ KAŻDY inny WSZYSCY równi
Martyna
Dołączył: 11 Maj 2005 Posty: 3 Skąd: Szczecin.....
Wysłany: Pon 27 Cze, 2005
zalosne
_________________ Żeby nie zwariować trzeba uciec w samotność.
A wracajac do tematu, to ja jestem na granicy uzaleznienia od netu i od alkoholu. Tzn. naduzywam, ale potrafie zrobic przerwe, zwykle metoda przerzucania sie z jednego na drugie
_________________ Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum