Wg. mnie tchórz nie miałby odwagi, by popełnić samobójstwo. A co np. ze świadomym zakończeniem swojego życia? Czy taki Hemingway też był tchórzem? Po prostu miał odwagę wybrać odpowiedni moment na śmierć. Dlatego nie szafowałbym sądami, że każdy samobójca to tchórz.
Co do samego Wojaczka, to ja podejrzewam, że to była tylko gra i nie chciał umrzeć. Świadczyć o tym może choćby fakt, że rzucił w ścianę popielniczką, by zwrócić na siebie uwagę i zapisał listę leków, jakie zażył, razem z dawkami, na skrawku gazety. Niestety, pewna pani uznała, że jest pijany i nie zrobiła nic, by mu pomóc.
Ale to tylko moja hipoteza.
samobojstwo świadczy o słabości. niezdolności do zycia. tłumacz sobie to jak chcesz. dla mnie to tchórzostwo i tyle.
pozwolę sobie odpowiedzieć w taki sposób:
ogólnikowe rozpatrywanie spraw prowadzi do hipokryzji.
Nie "tłumaczę sobie tego", po prostu patrzę na świat racjonalnie i nie wrzucam wszystkich samobójstw do jednego wora.
Zamiast powtarzać ten frazes o słabości, znajdź proszę jakiś argument. Czy samobójstwo Hemingway'a to dla ciebie też słabość? To potwarz dla niego i innych, którzy w sposób świadomy zakończyli swoje życie.
natalia 2 Gość
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009
persona non grata to twój zespół?
włączę się do rozmowy i ja. otóż "świadome zakończenie życia" dla mnie to lapsus słowny. osoba która popełnia samobójstwo właśnie sama swoją ręka zakańcza życie. i chyba nie ma znaczenia czy robi to świadomie, czy pod wpływem narkotyków, czy czegoś innego.
nie wiem, czym różnią się samobójstwa wg ciebie. wg mnie niczym się nie różnią, prócz metod, jakimi zycie zostało przerwane.
apoteoza samobójstw - jeszcze sie z tym nie spotkałam, chyba że teraz , w poście wyżej.
włączę się do rozmowy i ja. otóż "świadome zakończenie życia" dla mnie to lapsus słowny. osoba która popełnia samobójstwo właśnie sama swoją ręka zakańcza życie. i chyba nie ma znaczenia czy robi to świadomie, czy pod wpływem narkotyków, czy czegoś innego.
nie wiem, czym różnią się samobójstwa wg ciebie. wg mnie niczym się nie różnią, prócz metod, jakimi zycie zostało przerwane.
apoteoza samobójstw - jeszcze sie z tym nie spotkałam, chyba że teraz , w poście wyżej.
nie jest to absolutnie żadna apoteoza. po prostu uważam za krzywdzące nazywanie wszystkich samobójców nieudacznikami życiowymi, którzy ze strachu przed życiem uciekają w śmierć.
ps. jeśli chcesz, to o sprawach okołojarocińskich i kapelowych pogadamy na privie co do persony, to pogrywam tam od krótkiego czasu. zbyt krótki to czas, by nazwać kapelę "moją", ale zadomawiam się tam
natalia 2 Gość
Wysłany: Wto 10 Lut, 2009
ok.
chyba ktos z kapeli lubi bardzo stan oskarżenia, bo jedna fotkę macie żywcem taką jak oni bodajże w 96 zrobioną.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum